sobota, 5 listopada 2011

dwadzieścia jeden.

cała Polska w tym tygodniu żyła lądowaniem Boeinga 767. chociaż lepiej powiedzieć, musiała tym żyć, ponieważ telewizje informacyjne nie mówiły o niczym innym, aż do znudzenia. nawet sam pilot stwierdził, że jest już tym zmęczony i wywiadów udzielać nie będzie. jednak w tym poście chciałabym - jak zwykle - napisać co mnie wkurzyło. mój dobry kolega nadesłał mi link do filmu z lądowania: http://www.youtube.com/watch?v=Ns-3ObP4C54&feature=player_embedded

i jakie wnioski? po pierwsze mimo zapewnień, że wszystko przebiegało bez krzyków i przepychanek, można łatwo zauważyć, że bez nich się nie obyło. ale to akurat można wybaczyć - sama bym się przepchnęła przez moją małą fobię związaną z lataniem.

kim jest człowiek, który to nagrał? naprawdę chcę mu pogratulować "trafnego" wniosku, że samolot jest gratem. jak każdy polak, jest pewnie znawcą w każdym temacie. 13 lat dla samolotu to w zasadzie nic, na świecie latają dużo starsze. i potem najbardziej rozbrajający tekst 'mówiłem, żeby nie latać lotem'. tak, tak. tylko prawda jest taka, że LOT ma jednych z najlepszych, o ile nie najlepszych, pilotów na świecie. gdyby nie oni, sytuacja zdecydowanie mogłaby się zakończyć inaczej. cytując obecnego prezydenta 'nasi piloci to i na drzwiach od stodoły by polecieli'. ja osobiście uważam, że lepiej mieć fachowca, który wyjdzie z prawie każdej opresji, niż gościa, który swoją fachowość opiera na nowoczesnych rozwiązaniach, które mogą zawieść. dlatego ja właśnie staram się wybierać podróż LOTem.
obok starsza kobieta się wywraca... ale co tam! kręcimy samolot!
no i oczywiście crème de la crème, czyli ten znany nam amerykański akcent.

nie wiem czy jestem bardziej roześmiana tym filmem, czy zażenowana. szkoda, że jeszcze kilka dni temu historia była dla mnie niezwykła.

1 komentarz:

  1. syndrom "polaczka" zawsze żywy! a Polacy mieszkający w Londynie/Chicago jako emigracja zarobkowa to właśnie crème de la crème takiego zbioru zachowań.

    OdpowiedzUsuń