wtorek, 30 marca 2010

cztery.

dlaczego prezentacja maturalna ma być jednym z gwarantów zdania matury? dlaczego? owszem, doświadczenie robienia prezentacji się przyda do przyszłego życia, ale dlaczego ktoś wytycza termin półtora miesiąca przed na bibliografię, z którą i tak komisja się nie zapozna? to ma być nasza praca indywidualna, ale i tak większość korzysta z pomocy innych osób i jeszcze im za to płaci. już nie wspominam o osobach, które nie robią nic prócz przelania pieniędzy na konto za wykonanie całej pracy. tak drogie ministerstwo, tak drogie CKE, to Wy uczycie przyszłość narodu jak wyręczać się kimś innym; że za pieniądze można mieć wszystko; że indywidualny tok myślenia jest nieważny.
a także inna kwestia.
konspekt - zarys, plan, szkic wykładu, utworu. no i zajebiście, ale nie ma to jak powiedzieć (ba, 10 dni przed oddaniem), że musi być na jednej stronie z bibliografią, co oznacza, że im obszerniejsza tym krótszy i bardziej ubogi można zrobić plan wypowiedzi. bo na pewno jak będę pracować i będę przygotowywać prezentację to mój szef będzie wymagał ode mnie, aby konspekt+bibliografia nie były dłuższe niż A4.

tak, wiem. nie jestem pierwszym rocznikiem zdającym tę maturę (ale pierwszym z matmą!) i każdy przez to przechodził, ale mają się tutaj znajdować moje myśli i przemyślenia. i tyle w tym temacie. wracam do prezentacji.

[dodane o 20:47]
brawo. bibliografia jest na jutro. nie ma to jak powiedzieć to dzień przed jej oddaniem.

czwartek, 4 marca 2010

trzy.

przyszła odwilż. przyszedł chodnik. przyszły psie kupy. ludzie, ja rozumiem, że kochacie psy - i bardzo dobrze, ale posiadanie psów to odpowiedzialność za nie! osobiście nie przepadam za tymi czworonogami, z powodu przypadłości jaką jest kynofobia, ale mimo to mam prawo wyrazić swoje zdenerwowanie minami na chodniku. człowiek chce sobie iść na spacer, słońce zachęca go do tego, ale zamiast delektować się światem dookoła musi patrzeć pod nogi. zlitujcie się i zacznijcie po nich sprzątać. to naprawdę nie wygląda estetycznie.